| 
			
				|  | Korowód forum miłośników twórczości Marka Grechuty
 
 |  
 
 
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| Ela 
 
 
 Dołączył: 26 Sie 2007
 Posty: 75
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 2 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Poznań
 
 | 
			
				|  Wysłany: Pon 1:33, 17 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Tak sobie czytam posty zwłaszcza Pana Jacka, który próbuje nas sprowokować do dykusji i myślę, że w pewnym sensie oceny utworów, zwłaszcza z płyty "Dziesięć ważnych słów", i muszę "wziąć tę płytę w obronę". Zastrzegam, że nie znam się na muzyce na tyle, aby ocenić w pełni walory artystyczne "DWS" a także jak większość z nas wielbicieli twórczości Marka Grechuty  nie potrafię spojrzeć obiektynie na Jego twórczość, więc to, co napiszę, to raczej moje odczucie. Uważam jednak, że tej płyty nie można odbierać, czy oceniać w oderwaniu od okoliczności i sytuacji w naszej Ojczyźnie w początku lat 90. Wtedy otwarliśmy się na świat, zachłysnęliśmy się Zachodem, do wielu dziedzin życia wtargnął kicz i plastik a pogoń za wieloma "dobrami" często przesłaniała prawdziwe wartości. Wrażliwy Artysta - Pan Marek, niewątpliwie głęboko przeżywał tę rzeczywistość, patrzył dalej i widział więcej. I choć nie ma bezpośrednich odniesień do ówczesnej rzeczywistości, to jednak mentorsko-moralizatorski charakter utworów (również w sposobie ich wykonania) miał nam-odbiorcom zwrócić uwagę na zagrożenia i przypomnieć podstawowe, niezbywalne wartości -ważne słowa.  Tak sobie myślę, że przytoczone przez Pana Jacka banalne przenośnie z "Miłości" może zbyt przesadzone i nazbyt górnolotne w swoisty, dobitny sposób ma oddać to "WSZYSTKO" oddane dla twej "MIŁOŚCI". Pani Barbara napisała, że Pan Marek odkrywał swą duszę ichyba to właśnie grało w Jego duszy dla ukochanej żony w podziękowaniu za wspólnie przeżyte lata. Może patos bijący z utworów był swoistym środkiem wyrazu Artysty? Może "Dziesięć ważnych słów" doczekałoby się podobnie jak "Droga za widnokres" przeróbki? Niestety tego już nie dowiemy się. Tak jak Pani Barbara cenię i kocham całą tworczość Pana Marka, bo mimo wszystko są w niej Jego autentyczne przeżycia, bo jest, żyje w niej Pan Marek.
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  |  |  |  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| dzek 
 
 
 Dołączył: 25 Maj 2007
 Posty: 372
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 37 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Jelenia Góra
 
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 12:13, 18 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Moi drodzy,podaje wam link do pewnego artykułu ,który  będzie kolejnym przyczynkiem do nieco innego spojrzenia na Marka .Przy okazji,po przeczytaniu jego ,ale tez i po obejrzeniu wielu programów na jego temat nasunęła mi sie pewna refleksja.Marek poświecał się swojej sztuce z takim oddaniem ,że w życiu tzw. przyziemnym nie do końca być może sobie radził.Ponoć nie był najlepszym kierowcą,o czym kiedyś opowiadała M.Rodowicz,która mówiła w TVP Kultura,iz Marek zderzył sie ponoć swego czasu z...walcem drogowym.Z kolei bodaj M.Umer opowiadała iż Marek zamiast do Zielonej Góry,pojechał na koncert do Jeleniej Góry. Trzeba tu podkreślić,iż w jego życiu nieocenioną rolę odegrała  jego żona,dzięki której Marek mógł "bujać w swoich obłokach"i dzieki której  pozostawił nam tak wspaniałe dzieło.lNie dziwie się,że Marek śpiewał o niej jako o "świętej żonie".W końcu los nie szczędził mu bardzo ciężkich chwil ,zwłaszcza w ostatnim okresie jego życia .Pani Danuta okazała sie tutaj być,poza wszystkim ,wspaniałą opiekunką.http://wiadomosci.wp.pl/kat,,statp,UG9sZWNhbXk=,wid,8550915,wiadomosc.html?ticaid=147c4 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| dzek 
 
 
 Dołączył: 25 Maj 2007
 Posty: 372
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 37 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Jelenia Góra
 
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 12:25, 18 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| No cóż, obsługa komputera to nigdy nie była moja najsilnijesza strona i ,jak widzę,nie udało mi się wkleić tego linku.Wpiszcie więc w Google tekst  Ocalić od zapomnienia piosenki Marka Grechuty-Wiadmości... i powinien pojawić się właściwy tekst. 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| Ysandra 
 
 
 Dołączył: 10 Kwi 2007
 Posty: 510
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 10 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Wrocław/ Warszawa
 
 | 
			
				|  Wysłany: Wto 16:21, 18 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| [link widoczny dla zalogowanych] Proszę bardzo, ja już się nauczyłam, że trzeba zrobić spację  . Ten ładny atrykuł juz kiedyś czytałam, ale dobrze że pan Jacek zamieścił link. Sporo jeszcze się ciekawych artykułów znajdzie, bo kiedyś przeglądałm pod tym kątem Internet. Jak będę miała czas, to czegoś poszukam i tu dam.   
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| Ysandra 
 
 
 Dołączył: 10 Kwi 2007
 Posty: 510
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 10 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Wrocław/ Warszawa
 
 | 
			
				|  Wysłany: Pią 9:25, 21 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Znalazłam gdzieś taki śliczny artykulik: To coś
 Słuchałem ostatnio dwukrotnie piosenek Marka Grechuty. Najpierw nagranie z
 Opola w wykonaniu innych artystów. Wykonanie poprawne, utwory te same,
 conieco indywidualnie interpretowane, można posłuchać. Kilka dni później sam
 Grechuta w teatrze STU, rok 1990. W czarnej marynarce, o szczupłej twarzy
 jeszcze niewymęczonej chorobą, wąski młodzieńczy nos, młodzieńczo
 kręcone włosy, ale oczy widziały już więcej. I śpiewa. Niby to samo, ale tym
 razem nie potrafiłem odejść od telewizora do ostatniego taktu, do
 wygaśnięcia oklasków. Gdzie jest różnica? To lekkie vibrato w głosie, to
 wzruszenie w oczach, te zaciśnięte wargi w pauzach między zwrotkami pieśni
 Gałczyńskiego, to pragnienie, by i on ocalał od zapomnienia. Przecież
 wszystko to jest logiczne, fizyczne i chemiczne. Vibrato poddaje się analizie
 spektralnej, nastrój z wyrazu twarzy odczyta co sprawniejszy program sztucznej
 inteligencji (lub kształcony autysta). Więc skąd u mnie to ściśnięte
 gardło? I to jest fizykochemiczne. W korze mózgowej odzywa się wspomnienie
 innych chwil, gdy słuchałem tych utworów, wspomnienie młodości, gdy
 wszystkie drogi były otwarte, a dziś już są niektóre przebyte, innymi nie
 przejdę już nigdy, o czym myślę wiedząc, że On już odszedł, a i ja
 kiedyś odejdę. Przekłada się to na poziom neurotransmiterów, a dalej
 zakłócenie rytmu oddechu, wilgoć w oczach. Akurat serotonina nie za wysoko,
 radość to to nie jest, raczej melancholia.
 
 Zmyślny Dawkins powiada, że jesteśmy maszynami genowo-memowymi, a reszta
 jest złudą. Tłum jego wyznawców z radością powtarza: "Tak, jesteśmy
 maszynami! Tylko moherowe barany marzą o czymś więcej." Życie jest formą
 istnienia białka, a jeżeli nawet w kominie coś załka, to będzie to
 zjawisko aerodynamiczne, przepływ gazu, drgania i tyle. Ależ to mądre: czego nie
 potrafię udowodnić, czego nie potrafię zmierzyć, tego nie ma. Zenon z
 Elei udowonił niemożliwość ruchu – czy i dziś mam zastygnąć w
 martwocie? Dziecko bawiące się w chowanego zamyka oczy i myśli, że nikt go nie
 widzi. Jaka to naiwość, jaka arogancja!
 
 Dawkins mi mówi: niemożliwe,
 Dawkins mi mówi: mnie się zdaje,
 a Dawkins nigdy nie zrozumie,
 co to jest Tango Anawa!
 
 Wszysto się da wyliczyć, da się zoptymalizować. Miałbyś cierpieć?
 Usuniemy ci cierpienie, razem z tobą. Produkcja, wzrost, redukcja kosztów.
 Masz jednoznaczny numer, jesteś zapisem na dysku, stanem konta, billingiem,
 trajektorią według GPSu. Reszta jest uciążliwym dodatkiem.
 
 A Marek Grechuta śpiewa:
 ...błękitne szerokie okna
 i jasne smugi od lamp
 i twoja postać, jasna postać
 taką cię znam
 taką cię znam...
 I dalej:
 Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy?
 Jak pozbierac myśli z tych nie poskładanych?
 Jak odnależć nagle radość i nadzieję ?
 Odpowiedzi szukaj, czasu jest niewiele ...
 
 Dam głowę, że kiedyś tego czasu było tak wiele, ale to było kiedyś. I
 wiele z tych dni, których jeszcze nie znaliśmy wtedy, dziś już jest za
 nami.
 Wychodzę na podwórze, spoglądam na niebo. Mroźno. Strumyczek fotonów
 pobudza moje nerwy wzrokowe. Sygnały się kondensują, przechodzą przez
 corpus callosum, płaty czołowe rozpoznają: Gwiazda Wieczorna, Wenus. Ta sama,
 co przed pół wiekiem nad leśniczówką Pranie. Ta sama tęsknota. Co
 pozostanie po Gałczyńskim, co po Grechucie? Co pozostanie po mnie? Pamięć w
 nieistniejących duszach? Zapis nut i wierszy, resztki drgania molekuł
 powietrza, obraz w neuronach? A gdy spłonie ostatni arkusz nut, gdy wiatr rozwieje
 popiół, a dźwięk rozpłynie się w hałasie dnia – co ocaleje? To coś,
 to ulotne coś, czego nie potrafię zdefiniować, czego może nie ma, ale co
 przecież jednak jest. To coś.
 
 Jan Śliwa
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| Ela 
 
 
 Dołączył: 26 Sie 2007
 Posty: 75
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 2 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Poznań
 
 | 
			
				|  Wysłany: Pią 23:39, 21 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Dziękuję Ci, Ysandro, za "To Coś", za wzruszenie, za to Coś, którego nie potrafię nazwać. Artykuł, a raczej filozoficzny poemat jest przepiękny... 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| dzek 
 
 
 Dołączył: 25 Maj 2007
 Posty: 372
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 37 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Jelenia Góra
 
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 10:57, 22 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Bardzło ładny tekst Ysandro.Kiedyś już wprawdzie na niego natrafilem,ale to dobrze,że go zamieściłaś .Ja chciałbym się zrewanżować innym,momentami nieco kontrowersyjnym tekstem.Pozdrawiam. [link widoczny dla zalogowanych] 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| dzek 
 
 
 Dołączył: 25 Maj 2007
 Posty: 372
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 37 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Jelenia Góra
 
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 11:03, 22 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| I znowu coś nie tak wyszło.Wprawdzie udało mi się wkleic link,ale nie ma tam tego artykułu.Trzeba zatem kliknac tam na "pełny spis treści"i dopierto wtedy znajdziemy artykuł pod nazwą "Epitafium dla Marka Grechuty".Swoją drogą okazuje się,że śmierć Marka został odnotowana przez bardzo rózne srodowiska ,nawet tak egzotyczne ,jak to,reprezentowane przez tę internetową stronę. 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| Ysandra 
 
 
 Dołączył: 10 Kwi 2007
 Posty: 510
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 10 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Wrocław/ Warszawa
 
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 11:40, 22 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Ten tekst też już kiedyś czytałam, rzeczywiście taki trochę nietypowy. Bardziej bezpośredni, ale też bogatszy tak naprawdę w treść niż większość schematycznych "pożegnań". Cieszę się, że podoba wam się "To coś", mnie też niezwykle poruszyło.   
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| Ela 
 
 
 Dołączył: 26 Sie 2007
 Posty: 75
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 2 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Poznań
 
 | 
			
				|  Wysłany: Sob 22:23, 22 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Czytając "Epitafium dla Marka Grechuty" J. Dobrowolskiego miałam mieszane uczucia. Rzeczywiście jest on nietypowy, ale też kontrwersyjny i zbyt bezpośredni (jak na pożegnanie), gdy pisze o domniemanej chorobie. Mam wątpliwości, czy w tych okolicznościach wypada w tak bezpośredni sposób o niej pisać zwłaszcza, że oficjalnie nigdy nie została ona nazwana ani chociażby sprecyzowana. To pobrzmiewa tanią sensacją i "wchodzeniem z butami" w czyjeś prywatne życie, bo przecież "nie wszystko na sprzedaż". Uważam, że twórczość Marka Grechuty nie można patrzeć przez pryzmat choroby. Zresztą autor "Epitafium" w kwestii roli i skutków choroby w aktywności twórczej Marka Grechuty jest niekonsekwentny, a nawet sobie zaprzecza. Ja polecam bardzo taktowne wspomnianie Pana Marka w komentarzu zamieszczonym w Telekurierze (strona TVP3) poświęconym Markowi Grechucie (i tu powinien być link, ale niestety nie umiem go wpisać - można go odszukać w linkach zamieszczonych przez Patryka w "Filmikach o Marku Grechucie").
 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| dzek 
 
 
 Dołączył: 25 Maj 2007
 Posty: 372
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 37 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Jelenia Góra
 
 | 
			
				|  Wysłany: Nie 5:40, 23 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| [link widoczny dla zalogowanych] 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| dzek 
 
 
 Dołączył: 25 Maj 2007
 Posty: 372
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 37 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Jelenia Góra
 
 | 
			
				|  Wysłany: Nie 8:49, 23 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Bardzo ładna recenzja,a nawet coś więcj niż recenzja dwóch pierwszych płyt Marka. [link widoczny dla zalogowanych] 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| Ela 
 
 
 Dołączył: 26 Sie 2007
 Posty: 75
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 2 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Poznań
 
 | 
			
				|  Wysłany: Pon 0:16, 24 Wrz 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Oba artykuły są świetne. Dziękuję tym bardziej, że nie mam czym się odwdzięczyć, bo jakoś nie stracza mi czasu a może cierpliwości na szperanie w internecie-a poczytać jest miło... 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| Ysandra 
 
 
 Dołączył: 10 Kwi 2007
 Posty: 510
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 10 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Wrocław/ Warszawa
 
 | 
			
				|  Wysłany: Nie 18:45, 07 Paź 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| Myślę, że mężczyźni, przy całym swoim szacunku i uwielbieniu dla Grechuty, nigdy nie zrozumieją do końca tego bezkrytycyzmu - niektórych - kobiet. Pomijając to, jakim był ARTYSTĄ i CZŁOWIEKIEM, był po prostu fenomenalnym facetem. Najzwyczajniej, najnormalniej w świecie działa na mnie po prostu PO MĘSKU. Hah, co tu dużo komentować. Myślę, że sporo pań w pełni to rozumie. Absolutnie i definitywnie wyjątkowy mężczyzna. A jaka wyjątkową kobietą musi być jego Danusia, skoro ją wybrał... Skoro tak ją wielbił... 
 PS. Mam niezłomną nadzieję, że tak było. Że ona nie miała go na końcu dosyć i nie powiedziałaby z goryczą: "Tylko ci się wydaje, że on był taki idealny". To by było dla mnie DUŻE rozczarowanie. (Ale i tak nie zmienia to faktu, że Marek był w pewnym sensie marzeniem - przystojny, ciepły, BARDZO wrażliwy, o absolutnie ANIELSKIM głosie, inteligenty, oczytany, dowcipny, błyskotliwy, czarujący, jak podkreśla wielu, nieco nieśmiały, nieco przekorny, UTALENTOWANY, czuły, zapewne umiejący słuchać... i dobry... Uch, ależ się rozpisałam
    .) 
 Post został pochwalony 0 razy
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |  
		| Autor | Wiadomość |  
		| tuberoza 
 
 
 Dołączył: 18 Wrz 2007
 Posty: 50
 Przeczytał: 0 tematów
 
 Pomógł: 4 razy
 Ostrzeżeń: 0/3
 Skąd: Kłodzko / Frankfurt n. Menem
 
 | 
			
				|  Wysłany: Pon 13:35, 08 Paź 2007    Temat postu: |  |  
				| 
 |  
				| O Marku można się rzeczywiście rozpisać i pisac w samych superlatywach, to fakt, bo taki już był, jest i pozostanie w naszej pamięci. Ale był również człowiekiem i jako człowiek w swej ułomności na pewno miał również wady. To rzecz normalna - wszyscy je mamy. Marek często się wahał, był niepewny swoich kroków i poczynań, stąd słowa piosenki "Dni, których nie znamy". Marek nie był Bogiem, ale na pewno był Aniołem wśród ludzi... Dużo z siebie dawał, dużo chciał zostawić po sobie. Działał o wiele aktywnie niż zwykli ludzie, a nawet niz inni artyści.  Poświęcił się swojej Misji bez reszty, może dlatego tak szybko odszedł... 
 Post został pochwalony 1 raz
 |  |  
		| Powrót do góry |  |  
		|  |  
		|  |  
  
	| 
 
 | Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach
 Nie możesz zmieniać swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz głosować w ankietach
 
 |  fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
 Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
 |