Forum Korowód Strona Główna Korowód
forum miłośników twórczości Marka Grechuty
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wrazenia po: I ZLOCIE FANóW MARKA GRECHUTY
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Korowód Strona Główna -> Korowód
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patryk




Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cork (Irlandia)

PostWysłany: Wto 13:14, 09 Paź 2007    Temat postu: Wrazenia po: I ZLOCIE FANóW MARKA GRECHUTY

Niestety nie mogłem uczestniczyć w I ZLOCIE FANóW MARKA GRECHUTY.
Mam nadzieje że było świetnie.
Proszę o pełny opis ZLOTU i jakie wrażenia odniesliście??
Mogliscie sie w koncu spotkac, Co o sobie sądzicie??
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tuberoza




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kłodzko / Frankfurt n. Menem

PostWysłany: Wto 15:30, 09 Paź 2007    Temat postu:

Dołączam się do postu Patryka.
Czekamy z niecierpliwością...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
daeclan
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Wto 22:04, 09 Paź 2007    Temat postu:

Właśnie dotarliśmy do domu. Zmęczeni ale szczęsliwi. Zlot uważam za bardzo udany, może niezbyt liczny ale za to bardzo kameralny. Relacja z tego wydarzenia na stronie ukaże się najszybciej jak to będzie możliwe Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Markovitz




Dołączył: 17 Wrz 2007
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 8:07, 10 Paź 2007    Temat postu: Jak bardzo kameralne ?

Napiszecie coś o koncercie ? A może ktoś był także na wczorajszych uroczystościach w Krakowie ?

daeclan napisał:
Zlot uważam za bardzo udany, może niezbyt liczny ale za to bardzo kameralny.


Jak bardzo kameralny, jeśli to nie tajemnica ? Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Śro 9:18, 10 Paź 2007    Temat postu:

Wiecie co?Było wspaniale,ale jestem zmęczony i mam tak dużo wrażeń,że musze odpocząć i ochłonąć.Powiem tylko jedno-nie żałuję,że tam byłem.Na szczególy przyjdzie czas póżniej.Pozdrawiam wszystkich,a w szczególności Panią Barbarę/chyba nie muszę pisać dlaczego?/ bardzo serdecznie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tuberoza




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kłodzko / Frankfurt n. Menem

PostWysłany: Śro 10:11, 10 Paź 2007    Temat postu:

Jak dobrze, że dowiemy sie wszystkiego od Was, którzy byliście tam tak blisko, najbliżej... a nie z relacji prasowych. Czekam, czekam, czekam,,, Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
daeclan
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Śro 10:53, 10 Paź 2007    Temat postu:

Koncert był świetny ! Bardzo urozmaicony i z ciekawymi aranżacjami. Trudno wyróżnić kogokolwiek, wszyscy zasłuzyli na wielkie uznanie. Śmiem twierdzić, iż był to najbardziej udany koncert z piosenkami Marka. Jeszcze raz wielkie brawa dla Artystów !

Przy okazji - proszę o przysyłanie zdjęć przez uczestników spotkania na adres daeclan@interia.pl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Śro 11:14, 10 Paź 2007    Temat postu:

Chciałem napisać kilka słów do Pani Barbary.Otóż rozumiem Pani frustrację,a nawet rozgoryczenie/miałem wrażenie we wtorek,że jest Pani przybita/.Jest ono napewno uzasadnione.Niemniej zaglądając na różne strony internetowe piszace o tym wydarzeniu zawsze,jako współorganizator tej imprezy jest wymieniona Pani fundacja i Pani jako osoba prywatna-miłośniczka Marka Grechuty.Może więc nie jest aż tak żle ,bo w końcu Pani rola,mimo,że w sposób niedostateczny,została jednak zauważona i doceniona.Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ysandra




Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/ Warszawa

PostWysłany: Śro 11:32, 10 Paź 2007    Temat postu:

Nie ja jestem od relacjonowania, nie umiem, ale mogę powiedzieć trochę o moich przeżyciach. Otóż - JESTEM SZCZĘŚLIWA. To były dwa naprawdę niesamowite dni. Poznałam fantastycznych ludzi, przy któych nie muszę się obawiać, że jak rzucę "Więc to nie tak, jak było w książkach..." albo "Jest pewność, że został po nich uroczysty cmentarz...", spojrzą na mnie jak na wariata, raczej podchwycą: "...więc to nie tak, jak na polanie...". Rozumiecie, o co mi chodzi Wink . Nasze rozmowy przy stole, przy którym pierwsza w nocy minęła, zanim się obejrzałam, przeżywałam CAŁĄ noc (hotelową). Do tego ponałam - może poznałam nie jest tu najodpowiednieszym słowem, ale chcę go użyć, bo jest bardziej odpowiednie niż "zobaczyłam" - dwoje ludzi, na których poznaniu zależało mi najbardziej, tj. panią Danusię Grechutę i Jana Kantego Pawluśkiewicza. Bardzo smutno mi się zrobiło, kiedy na cmentarzu muzycy zagrali "Będziesz moją panią", i wiele osób podchwyciło i zaczęło śpiewać, tak z serca - i pani Danusia w tym momencie już nie mogła powstrzymać łez. Nie dziwię jej się. Nie tylko tak oczywiście, normalnie, ale głęboko, podskórnie się nie dziwię - bo w drodze powrotnej słuchałam między innymi tej piosenki, gdzie on jej obiecywał cudowne, cudowne rzeczy, gdzie mówił po prostu "kocham cię", tak szczerze jak potrafił, z takim odaniem. Wtedy zrozumiałam ją, jak myślę, NAPRAWDĘ, choć po części. Widziałam z bliska, nawet z bardzo bliska, osobę tak ważną dla mojego Mistrza, że bardzo ważną również dla mnie. Jana Kantego Pawluśkiewicza zobaczyłam z daleka na scenie (koncert był PRZECUDNY, i klaskałam z całego serca /i siły/, ale szczególne brawa poświęcałam właśnie panu Janowi Kantemu). Ale z bliska zobaczyłam go kiedy indziej. Stałam na cmentarzu, patrzyłam na Marka (szczerze mówiąc, pomnik dużo lepiej wygląda z daleka niż z bliska.... Confused ), i w tym momencie TUŻ obok mnie stanął pan Pawluśkiewicz. Nogi się pode mną ugięły. To było... nierealne, heh. A kiedy zawiał wiatr i grób obsypały liście, to było piękne w swoim symboliźmie (takie określenie przeczytałam kiedyś w jednej książce). Wszystko było nizwykłe - ot, choćby spacer po śpiącym mieście o drugiej w nocy, z głowami i sercami pełnymi wrażeń. Dzięki bardzo SmileSmileSmile Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Śro 20:29, 10 Paź 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] a także [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Śro 20:38, 10 Paź 2007    Temat postu:

No i znowu nie wyszło do końca tak jak trzeba.Ten drugi link nie pokazuje tego artykułu,który jest o tyle cenny,że zawiera min ciekawą recenzję z poniedziałkowego koncertu.Ja trafiłem na niego wpisujac w wyszukiwarkę Dziennik Polski,a potem na dział kultura i tam pojawi się artykuł pod tytułem "Z ręką na sercu"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ela




Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 23:49, 10 Paź 2007    Temat postu:

Nasze spotkanie - to coś niebywałego, fantastycznego! Przyjechliśmy z różnych stron Polski, pokonując niejednokrotnie duże trudności (bo to przecież powszedni dzień pracy), po to żeby w tym szczególnym czasie być razem. Było nas niewielu, ale za rok na pewno będzie nas więcej! Byłam bardzo szczęśliwa, że dane mi było poznać tak wspaniełych ludzi, którzy podobnie jak ja uwielbiają twórczość Marka Grechuty. To był wspaniały czas i niezapomniane przeżycia. O Koncercie - cóż dodać ponad to, co zostało już napisane? Piękny... wzruszający... zwłaszcza, gdy z offu popłynął głos Marka i "Całe życie przed tobą". A potem nasz wspólny wieczór i rozmowy - czas upływał a ja tego nie czułam (choć dzień rozpoczęłam już o 3.00), byliśmy jak rodzina, która po wielu latach się spotkała przy wspólnym stole. Miałam wrażenie, że znamy się od wielu lat - tak nas połączyła osoba Marka... To był cudowny wieczór, cudowna noc...!
Wzruszeń dostarczył też następny dzień. Na cmentarzu miałam wprost ściśnięte gardło, nie mogłam wydobyć żadnego dźwięku a w głowie słyszałam prywający śpiew samego Marka. Wówczas dziękowałam Bogu, że dane mi było żyć w tym samym czasie, co Marek Grechuta, że oczarował mnie swymi pieśniami, że nie byłam obojętna na Jego twórczość...
I na koniec kolejne chwile zadumy na Mszy Św.
Nie żałuję tego zatrzymanego czasu refleksji, gdy wokół tętni życie i świat dokąś biegnie...

Pani Basiu! Jestem Pani wdzięczna za zintegrowanie nas w tym miejscu i w tym czasie. Ufam, że za rok będzie nas więcej, że jeszcze więcej Miłośników Twórczości Marka Grechuty trafi na stronę Pana Darka i dołączy do Korowodu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Czw 11:26, 11 Paź 2007    Temat postu:

Trudno dodać coś do tego,co napisała pani Ela i Ysandra.Te dwa dni były rzeczywiście wspaniałe.Co więcej,myślę,że im więcej czasu będzie od nich upływać tym bardziej wydawać się nam będą one niezwykłe.Ta mgła czasu,zapomnienia dodadzą im jeszcze splendoru,a może i swego rodzaju tajemnicy/może niejedno z nas kiedyś " o wczoraj zamarzy"/.Nie powiem nic oryginalnego,ale musze to wyrazić jasno.Bardzo się cieszę nie tylko z samego koncertu,bo to wydaje się oczywiste,ale ciesze się,że udało mi się poznać wielu wspaniałych ludzi.W czasach,kiedy właściwie niewiele rzeczy jest bezinteresownych oni przyjechali,przemierzając przecież setki kilometrów,ponosząc koszty,aby spotkać się razem i posłuchac piosenek Marka.Ja sam,gdy wybierałem sie przed rokiem na pogrzeb Marka miałem poczucie,ze po prostu jestem mu to winien.A teraz postaram sie zrelacjonowac pewne fakty.Robię to głównie dla tych,ktorzy nie byli wówczas w Krakowie ,a są tego po prostu ciekawi.Robie to również być może dla samego siebie.Czas pewne sprawy zatrze,a póki jeszcze mam to wszystko swieżo w głowie postaram sie przelać to "na papier".To nasze spotkanie zaczęło się po godzinie 18-ej,w pobliżu ratusza.Ja sam dostrzegłem znajomą z internetu twarz admistratora strony-Dariusza/którego miałem przyjemnośc poznać/ i dzieki temu podszedłem do nielicznej ,kilku osobowej grupki,do której dotarło po paru minutach jeszcze kilka osób.Po koncercie doszła do nas jeszcze pani Barbara/głowna sprawczyni tego zamieszania/ z rodzina,tak wiec nie było nas zbyt dużo,ale cóż?To chyba nie jest aż tak ważne.Przed 19-tą dotarliśmy do Teatru Bagatela i tu,w oczekiwaniu na spektakl nastąpił mały zgrzyt.Otóż rozpoczęcie koncertu zostało przesuniete ,z niewiadomych mi powowdów,,o jakieś pół godziny.No,ale sam koncert zatarł póżniej ,na szczęście, ten drobny incydent.Ja,podobnie jak i większość/a może nawet wszyscy/ forumowiecze zasiadłem w loży,na pierwszym piętrze,tuż obok całej aparatury i akustyków,którzy dbali o jakość dżwięku.Sam spektakl zaczał się od wystepu chóru ,bodaj mlodych filharmoników pod dyr.R.Marchewczyka ,którzy zaśpiewali nieznaną mi kompozycję,po czym po wszedł na scenę G.Turnau i zaanonsowoał ów chór,który zaśpiewał jeszcze raz,tym razem piosenke Marka"Niepewność".I to jakby był wstęp, bo zasadnicza część koncertu zaczeła sie od przywitania G.Turnaua i rozmowy,ktorą przeprowadził na scenie z D.Grechutą i W.Majewskim.Ta formuła sprawiła,ze zrobił sie nastrój daleki od,nazwijmy to "festiwalowych",a stał się intymny,pełen nostalgii i ciepła.Póżniej zresztą podobną rozmowę przeprowadził Grzegorz z J.K.Pawluśkiewiczem.Wczesniej jeszcze G.Turnau zaanonsował,że na sali są ważni goście,związani jakoś z Markiem,a więc L.A.Moczulski,R.Krynicki czy A.Wójtowicz.No a potem zaczał sie juz normalny koncert,ktory zapoczątkował zespół Harlem,wykonujac piosenke Marka"Świat w obłokach".Ten sam zespół wykonał jeszcze piosenke "Gdzieś w nas".Był to więc jakby element rockowy tego wieczoru.,zreszta niejedyny,bo pózniej wystąpił też zespół Myslovitz z "Krakowem".W ogóle zaletą tego koncertu był kameralny nastrój i róznorodność stylów ,w jakich były wykonywane piosenki Marka.Całkiem sporą część koncertu zajeły jazzowe opracowania kompozycji Marka,które zabrzmiały znakomicie/min "Zmieniona aż po rozłące","Ocalić od zapomnienia"i "Miłosć"/.Stanowiły doskonały przerywnik i jakby odskocznię dla tzw .zwyczajnych piosenek.Pani Ela wspominała o momencie,w którym usłyszeliśmy z głośników głos samego Marka.Wtedy rzeczywiście wszyscy jakby zamarli w bezruchu i w ciszy i niemym skupieniu słuchali tych,przecież w sumie smutnych słów.Jedynym utworem nie z repertuaru Marka jaki był tego wieczoru była zaśpiewna przez S.Soykę jego własna piosenka"Życie to krótki sen".Myśle,że sam wydżwięk tego utworu,mimo tego odstępstwa od reguły dobrze wkomponował się w ten koncert.Dla mnie wzruszjace było wspólne wykonananie,prze G.Turnaua i J.K.Pawluśkieiwcza "Zadymki",a także wykonanie prze Grzegorza "Korowodu",gdy w chórkach śpiewali wówczas E.Geppert,Z.Wodecki i J.K.Pawluśkiewicz.Zresztą nie było na tym koncercie utwórów nieudanych.Muzycy jakby wspierali sie nawzajem.Na koncercie pojawiły sie takie piosenki jak/nie wymieniam tych,ktore tutaj pojawiają sie w innych miejscach/-"Chodżmy""Gdziekolwiek","Motorek","Lanckorona"/Turnau/,"Kantata/Wodecki/,"Odkąd jestes"/Soyka/,"Spija bajki snij",Wolnosc"'Geppert/.Na koniec koncertu zabrzmiał "Swiecie nasz",który zaintonował i śpiewał pierwszym głosem G.Turnau,a wspomagali go w chórkach pozostali soliści.Zresztą ta piosenka nie zakończyła ,co było do przewidzenia tego wieczoru,bo rzęsiste brawa sprawiły,ze artyści weszli na scenę ponownie,aby odśpiewać kolejny wielki hit Marka"Dni,których nie znamy"/śpiewał go też kilkadziesiąt minut wcześniej Soyka/,po czym pojawiły się kolejne gromkie brawa i Grzegorz zaśpiewał wtedy bodaj "Gaj"/śpiewając ten utwór w pewnym momencie,gdy przychodziła partia,która powinna zaśpiewać kobieta ,Grzegorz zabawnie podnosił głos właśnie ją naśladując /.Na drugiej stronie sali wtórował mu ,grajac na fortepianie Z.Wodecki.Ale i to było jakby za mało dla publicznosci i także dla mnie,dlatego,ku uciesze wszystkch na scenie pojawił sie po raz kolejny G.Turnau,ktory był prawdziwym gospodarzem tego koncertu.Zaśpiewał on,przy pomocy całej sali kolejny hit Mark"Nie dokazuj"I to był,o ile mnie pamięć nie myli,ostatni akcent tego pieknego wieczoru.Jeszcze przed koncertem dowiedzialem sie,iż na sali było wiele ważnych osobistości Krakowa dlatego nie do końca byłem zdziwony ,gdy już przy wyjściu z teatru zobaczyłem N.Rokite,a także wychodzącego przed nią,w czyimś towarzystwie.w nieodłącznym kapeluszu na głowie , jej męża.A przed teatrem własnie rozchodzil sie tłum gapiów,ktory po drugiej strony ulicy ogladał ten koncert na telebimie.Wyjałem z kieszeni swoją komórkę,właczyłem ją i spojrzałem na czas.Dochodziła godzina 22-ga. I wtedy,swoją nieliczną,ale jakże pełną gorących wrażen i emocji grupą udaliśmy się do Klubu Dziennikarzy "Pod Gruszą".Ale też to już temat na osobną opowieść.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BARBARA




Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bystrzyca Kłodzka/Kraków

PostWysłany: Czw 22:50, 11 Paź 2007    Temat postu: Już po...

Drodzy Przyjaciele!
Wiem, że powinnam napisać wcześniej ale brakowało mi odwagi. Bo jakich słów miałabym użyć, aby wyrazić Wam swoją wdzięczność za wszystko czym mnie obdarowaliście? Jak wyrazić i opisać te uczucia, które we mnie wyzwoliliście? Jak podziękować za łzy wzruszenia, za drżenie serca przed wejściem do "Gruszki", za Wasze szczere uśmiechy i życzliwie patrzące oczy? Nawet poeta miałby z tym problem, a cóż dopiero ja...

Najznamienitszy CZŁOWIEK jaki chodził po tej ziemi, powiedział dwa tysiące lat temu ..."...tam, gdzie trzech zbierze się w imię moje, tam będę Ja..." Nie boję się przytoczyć tych słów, gdyż one wg mnie idealnie wyrażają to co wydarzyło się w Krakowie. Zebraliśmy się tam w imię miłości, dobra, prawości, poszanowania drugiego człowieka, piękna i wielu innych wartości, które nadają naszemu życiu lepszego, ludzkiego wymiaru.Tego wszystkiego uczy nas Marek we wszystkim co nam zostawił. On dostał od Boga dar rozsiewania dobra i piękna więc w naturalny sposób dzielił się z nami tym darem.

"...daj nam więcej siły więc, siły więc daj
uczyń w naszych sercach maj, zielony gaj
niech nas nie poszarza trudów codzienny tras
niech się czasem zdarzy nam tych kilka szans..."
Tymi słowami bedę prosić Najwyższego o pomyślność moich zamiarów.

Dziękując Wam wszystkim za wszystko, życzę aby w Waszych sercach był zawsze maj i aby życie dało Wam wiele szans na realizację marzeń, pragnień i planów.
Jestem szczęśliwa, że wydarzenia krakowskie dostarczyły Wam wielu wzruszeń i wierzę, że jeszcze wiele razy spotkamy się w imię tych nieprzemijających wartości jakie niesie ze sobą twórczość Marka Grechuty.

Specjalne podziękowania pragnę przekazać Darkowi-Autorowi strony za zamieszczenie wzruszających i pięknych relacji z wydarzeń jakie miały miejsce w Krakowie.

Nie napisałam wszystkiego co chciałabym napisać ale mam w głowie jeszcze taki zamęt i natłok myśli, że trudno mi nad tym zapanować . Może jak już dojdę do siebie po przeżyciach ostatnich dni...:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tuberoza




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kłodzko / Frankfurt n. Menem

PostWysłany: Czw 23:52, 11 Paź 2007    Temat postu:

Jak szczęśliwa jestem, że trafiłam kiedyś na tę stronę! Jestem Wam wszystkim wdzięczna, za to, że byliście tam w tych wielkich dniach, tak blisko Marka i za to, że za Waszym pośrednictwem, nie będąc tam, mogłam chciaż w małej części tego doświadczyć. Pani Barbaro, dziękuję za całokształt. Dziękuję Wam za relacje, szczególnie Panu Jackowi. No i dzięki za super stronę dla Administratora!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Korowód Strona Główna -> Korowód Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin