Forum Korowód Strona Główna Korowód
forum miłośników twórczości Marka Grechuty
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wspomnienia o Marku
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Korowód Strona Główna -> Korowód
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ala




Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:36, 25 Sty 2009    Temat postu:

Cieszę się, że teksty się podobają Smile. Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ala




Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:26, 27 Sty 2009    Temat postu:

Strona 80s.pl (Polska Centrala Miłośników Lat 80-tych):

- [link widoczny dla zalogowanych]

- [link widoczny dla zalogowanych]

Forum strony [link widoczny dla zalogowanych]

- http://www.annajantar.fora.pl/pogaduchy,4/ciekawostki-anna-jantar,259.html#3951 (?!)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
daeclan
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Wto 20:49, 27 Sty 2009    Temat postu:

Utwór "Będziesz moja panią" dotyczy Anny Jantar?

Coś chyba na rzeczy jest, bo sama pani Danuta wspominała o tym fakcie, po przyjeździe Marka z Poznania

To chyba jest jednak hipoteza, ale Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ala




Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:39, 29 Sty 2009    Temat postu:

- [link widoczny dla zalogowanych]

- [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ala




Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:59, 01 Lut 2009    Temat postu:

Pan Leszek Wójtowicz jest pieśniarzem, kompozytorem i poetą od lat związanym z krakowską Piwnicą pod Baranami. Na swojej stronie internetowej [link widoczny dla zalogowanych] pan Leszek pisze blog [link widoczny dla zalogowanych] , w którym to wielokrotnie przywołuje postać Marka Grechuty.

- Wpis z 1.11.2008

" Dzisiaj Wszystkich Świętych. Zapaliłem lampki na grobach Piotra Skrzyneckiego, Janiny Garyckiej, Marka Grechuty i innych Przyjaciół, o których najczulej pamiętam(...)Długo trwały te nasze rozmowy i były piękne. Nostalgiczne i radosne. Piotr, Janina, Wiesiek Dymny, Krzyś Litwin, Marek Grechuta, Andrzej Warchał, Halina Wyrodek i nie tylko Oni przybyli "do nas na falach wspomnień abyśmy się nie smucili. Abyśmy wiedzieli, że myślą o nas tak jak my o nich myślimy. Święte bywa słowo i święta bywa muzyka. I pamięć też bywa święta."

- Wpis z 9.10.2006

"Zmarł Marek Grechuta(...)Artysta obdarzony ogromną wrażliwością, inteligencją, erudycją, taktem i elegancją. Na jednej ze ścian w dużym pokoju mam pastel Jego autorstwa przedstawiający wiązankę irysów. Lekką mgiełką te kwiaty zasnute. Nostalgiczne. Śpiewał Marek w sposób absolutnie niepowtarzalny. Melancholia mieszała się w tym śpiewie z radością. Ujmowała mnie Jego gra na fortepianie. Pokorna, oszczędna i skupiona, a jednocześnie nie pozbawiona fantazji. Rozmowy z Markiem to była prawdziwa przyjemność. Pięknie umiał gawędzić o sztuce, gdyż właśnie sztuką żył. Nigdy nie próbował wchodzić na koturny, ale ujmował wirtuozerską prostotą. Wielokrotnie po skończonym spektaklu zbieraliśmy się w Piwnicy przy fortepianie i śpiewaliśmy Jego piosenki. Piosenki niezapomniane. Wiedział o tym i cieszył się z tego(...) piosenki Marka pozostaną. Będą słuchane zadziwiając swoją świeżością. Dziękuję Ci Przyjacielu, że tak pięknie byłeś, że dałeś ludziom tak wiele w czasach trudnych i radosnych. Dziękuję za Twój uśmiech i zamyślenie. Dziękuję za współne koncerty(...)Spojrzyj czasem z góry przez "błękitne, szerokie okno" Nieba i pomyśl o nas. Życie to nieustanna "droga za widnokres", wędrówka w "korowodzie" zdarzeń, postaci i cieni. Kiedyś się spotkamy. Przypomnisz wtedy, jak bajkowo wyglądała Wenecja we mgle, przypomnisz o słońcu złocącym dachy domów w Lanckoronie.(...)"

- Wpis z 13.12.2006

"Ćwierć wieku temu w hotelu "Polonez" w Poznaniu obudził mnie dzwonek telefonu. Połączenia wewnętrzne działały. - Wstawaj pan, panie poeta! - usłyszałem głos Zbyszka Łapińskiego, znakomitego pianisty - Wstawaj! Mamy wojnę!(...)Kiedy wreszcie tam dotarłem Marek Grechuta, Przemek Gintrowski, Miki Obłoński i Zbyszek już tam byli(...)Zaczęły się chaotyczne, pełne emocji rozmowy. Po jakiejś godzinie przybyli organizatorzy wczorajszych koncertów, którzy zachowali się bardzo elegancko wypłacając honoraria za to, co zdążyliśmy zagrać i połowę wynagrodzenia za to, czego już zagrać nie mogliśmy. Trzeba było wracać do domu(...)Pożegnaliśmy się z Przyjaciółmi życząc sobie nawzajem wytrwania na przekór wszystkiemu i we trzech, czyli Marek, Miki i ja ruszyliśmy w stronę dworca. Patrole, transportery opancerzone. Uczucie osaczenia(...)Zaczął gęstnieć mrok. Dojeżdżaliśmy do Katowic. Na obrzeżach miasta zatrzymał nas patrol ZOMO. Byli pijani, jak na przedstawicieli władzy ludowej przystało.
- Dowód rejestracyjny, prawo jazdy dowód osobisty! - ryknął jeden stając przy lewych, przednich drzwiach. Pasażer opuścił szybę i wydusił z siebie zadziwiające wyznanie: - Ale ja nie jestem kierowcą, ja nie mam kierownicy... - To coś kurwa zrobił z kierownicą? - padło fundamentalne pytanie. Taksówkarz wyskoczył z pojazdu i zaczął się tłumaczyć. Kiedy zionący wódą zomowcy pojęli w końcu o co chodzi zaczęło się sprawdzanie dokumentów. Wyszło na jaw, że Miki ma w dowodzie zdjęcie z brodą, chociaż jej nie nosi, a ja dokładnie odwrotnie. Długo trwało wyjaśnianie, który z nas jest który. I wtedy się zaczęło. - Chłopaki kurwa! - rozległ się radosny wrzask następnego zomowca. - Chłopaki! Grechutę my złapali! Pojedziesz z nami Grechuta na posterunek, będziesz nam kurwa grał i śpiewał, a jak nie, to do wiezienia pójdziesz!
Blady jak ściana Marek spokojnie wyjaśniał, że wracamy z koncertu. Okazaliśmy zaświadczenia zezwalające na podróż wydane przez Klub "Eskulap". Wszyscy byliśmy dziwnie spokojni i to chyba podziałało, gdyż pozwolili jechać dalej(...)"

-Wpis z 12.12.2006

"Ćwierć wieku temu byłem w moim rodzinnym Poznaniu. Zagraliśmy z Przyjaciółmi w Klubie "Eskulap" dwa koncerty noszące tytuł "Niechciane teksty PRL-u"(...) Wystąpili między innymi: Małgorzata Bratek, Grzegorz Tomczak, Przemysław Gintrowski, Marek Grechuta, oraz piszący te słowa. Na próbach akustycy bezskutecznie walczyli z pojawiającymi się bez przerwy w głośnikach sygnałami krótkofalówek. Ktoś chciał dzwonić do Warszawy, ale nie uzyskał połączenia. Koncerty udały się bardzo. Potem jakaś wódeczka(...)"

-Wpis z 17.10.2006

"(...)Dzisiaj msza żałobna w Bazylice Mariackiej. Śpiewanie "piwnicznych hymnów" dla Marka. Trudno było. Kiedy Konrad Mastyło zagrał "Ocalić od zapomnienia" wielu obecnych miało łzy w oczach. Niesioną przez główną nawę świątyni trumnę żegnały oklaski równie gorące jak te na koncertach naszego Przyjaciela. Ceremonia pogrzebowa na cmentarzu Rakowickim. Mnóstwo ludzi, a wszyscy szczerze wzruszeni. Marek został pochowany w Alei Zasłużonych nieopodal Piotra.
Wieczorem zaproszeni przez redaktor Magdę Drohomirecką snuliśmy wspólnie z Anią Szałapak ciepłą opowieść w Telewizji Kraków. Opowieść o Marku(...)Czas swoim biegiem daje nam tak wiele i tak wiele zabiera. Kiedy jechałem do studia na Krzemionkach na niebie jarzyło się oślepiające słońce, tak jakby chciało wyostrzyć ludzkie zmysły. Wyostrzyć, aby nie pozwolić na zapomnienie, aby od zapomnienia ocalić. Dzisiaj ani słowa o polityce. Nie jest tego godna w takich chwilach."


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ala




Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:19, 02 Lut 2009    Temat postu:

- [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ala




Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:48, 14 Lut 2009    Temat postu:

Wspomnienia artystów z festiwalu w Opolu, pochodzące z książki Mariusza Jelińskiego "6 x 5, czyli 30 lat festiwalu opolskiego" :

- [link widoczny dla zalogowanych]

- (wspomnienia pani Wandy Borkowskiej z zespołu Alibabki)

"Były i takie festiwale jak np. słynny 1969 rok kiedy wszędzie nas było pełno. Nie tylko w amfiteatrze. Obsługiwałyśmy „chórkowo” także wszystkie recitale. Były to występy Haliny Kunickiej, Czesława Niemena, Marka Grechuty. I teraz ... tych „chórków” było może osiemdziesiąt ... może więcej. Nie wiem. Pamiętam, że były takie momenty kiedy wychodziłyśmy na scenę, mamy nuty i ... nic nie widzimy, nie pamiętamy ani melodii, ani tonacji, prawie nie wiemy kto teraz będzie śpiewał. Strach!!! Ale kiedy podchodziłyśmy do mikrofonów nagle „klapki” się otwierały – śpiewamy! ... Raz lepiej, raz gorzej."

- (wspomnienia pani Ewy Bem)

"Pamiętam swoje prywatne, cudowne chwile w Opolu. Na przykład pewną bardzo długą, odjazdową, kosmiczną rozmowę z Markiem Grechutą, która odbyła się gdzieś na koronie amfiteatru. My w otoczeniu tych tekturowych tacek, kiełbasek z musztardą – tych wszystkich akcesoriów, które towarzyszą każdej próbie w Opolu."

- (wspomnienia Marka Grechuty)


"W roku 1967 w Krakowie zdobyłem jedną z głównych nagród na Festiwalu Piosenki Studenckiej. Wydawało mi się wtedy, że to jest coś wspaniałego. Ale dopiero zaproszenie na Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu sprawiło mi naprawdę największą radość. Wydawało mi się, że dopiero wystąpienie na tym festiwalu jest prawdziwym potwierdzeniem wartości artystycznej tego co prezentuje się w swoich piosenkach, że dopiero ten festiwal promuje i daje naprawdę certyfikat prawdziwego piosenkarza.

W 1968 roku wystartowałem na festiwalu w Opolu i zdobyłem nagrodę dziennikarzy za piosenkę „Serce”. Jeszcze trzykrotnie zdobywałem tam nagrody: w 1969 r. nagrodę Telewizji za „Wesele” do słów Stanisława Wyspiańskiego, w 71 r. główną nagrodę za „Korowód” i w 1977 r. też główną nagrodę za „Hop, szklankę piwa”. Tamte festiwale wspominam z wielkim sentymentem. Atmosfera była cudowna, niesłychanie twórcza, mobilizująca, pełna zdrowej konkurencji.

Troszkę te ostatnie festiwale straciły na tym entuzjazmie, raczej poszło to w stronę komercji i uważam, że nie jest to korzystne dla tej imprezy. Moim zdaniem naprawdę nie wypada przedstawiać piosenki chodnikowej na festiwalu w Opolu. Lepiej stworzyć osobny festiwal czy coś podobnego dla tego rodzaju piosenki. Wydaje mi się, że te stałe konkurencje, gdzie właściwie w konkursie mógł stanąć każdy, a nie tylko wybrani przez jury wstępne artyści, było jednak czymś lepszym dla eliminacji wykonawców. Niestety nie najlepsze piosenki wygrywały konkurs premier na ostatnich festiwalach. Dawniej bywały te słynne „Maratony kabaretowe”, na których [/size]znajdowały miejsce piosenki wszelkiego rodzaju, od piosenek kabaretowych, satyrycznych – po piosenki poetyckie. Właśnie z „Maratonu kabaretowego” weszły do puli nagród moje piosenki, takie jak :”Serce”, „Korowód” czy „Wesele”.

Szczególnie utkwił mi w pamięci nasz pierwszy festiwal, który wspominam bardzo ciepło. Przyjechaliśmy do Opola w tym bardzo oryginalnym naszym składzie: troje skrzypiec, gitara, fortepian. Zespół „Anawa” pokazał wtedy na festiwalu swoje oryginalne brzmienie muzyczne, inny charakter i wydaje mi się, że właśnie ta odmienność, oryginalność naszego zespołu, ciekawy repertuar ... Dbaliśmy od samego początku, żeby ten repertuar był jak najlepszy, jak najwartościowszy, żeby prezentować wspaniałą poezję, najlepsze wiersze. Ten właśnie repertuar przyniósł nam na początku nagrodę za „Serce”, a później kolejne sukcesy. Oczywiście wiedzieliśmy, że jedynie starannie dobrany repertuar nie gwarantuje nam powodzenia. Powodzenie bowiem przynosi dopiero kontakt z publicznością, a w przypadku festiwalu – ocena jury. Przyznaję, że właśnie sprawa oceny jurorów napawała nas największym niepokojem, powodowała tremę. Ale, jak się później okazało, wszystko skończyło się wspaniale, ale trema była ogromna! I koledzy z zespołu i ja przeżywaliśmy to bardzo.

Pamiętam taki moment, tuż przed wyjściem na scenę tego wielkiego amfiteatru, gdzie – tak mi się wówczas wydawało – czekało na każde moje potknięcie te trzy czy cztery tysiące ludzi. Pamiętam jak na scenę dosłownie wyrzucił mnie inspicjent, słynny pan Koko (Wojciech Kokociński – przyp. aut.), który pchnął mnie mocno w plecy i nie było już wyjścia, byłem na scenie. Musiałem iść przed siebie i podołać temu straszliwemu zadaniu, jakim było zaśpiewanie piosenki. Ale im bliżej byłem mikrofonu, im dalej byliśmy w piosence, przy kolejnych zwrotkach – tym bardziej ustępowała trema, czuliśmy się pewniejsi i spokojniejsi. Ta straszna trema, strach, głęboki niepokój – to wszystko łączyło się z tym ważnym elementem festiwalu jakim był konkurs. Konkurs zawsze wzbudza takie emocje, które czasami mogą paraliżować. Właśnie ten mój pierwszy festiwal był dla mnie taki paraliżujący.

Natomiast na następnych festiwalach, już po otrzymaniu tej pierwszej nagrody, czułem się pewniej. Właśnie! To jest bardzo ważne! Ta nagroda dała mi pewne poczucie wartości, wewnętrznego spokoju. Że jednak robimy coś, co nawet jury doceniło. To było wspaniałe. To było jak...jakiś wiatr w żagle, który nas popchnął na szerokie wody naszej działalności estradowej, nagraniowej, naszych wyjazdów zagranicznych. Wtedy się jakby wszystko zaczęło. Po tym festiwalu zaproponowano nam nagranie pierwszej płyty. Dostałem zaproszenie na pierwsze tournee, na pierwsze koncerty. Wszystko zaczęło się od tego opolskiego festiwalu.

Wspominałem tremę przed występem, ale trzeba też wspomnieć te chwile po występie, rozładowania napięcia, chwytania oddechu. Te chwile kiedy już były wyniki konkursu, kiedy niektórzy dostawali nagrody i wyróżnienia, inni cieszyli się samym udziałem w tym festiwalu. I właśnie te spotkania, wieczorne spacery po Rynku, zaglądanie do różnych lokali, gdzie poznawało się artystów już znanych... Ja byłem wtedy młody, zaczynałem dopiero i poznałem tych artystów, których przedtem podziwiałem. Poznawałem ludzi, którzy przede mną dokonali tyle wielkiego i wspaniałego w polskiej piosence. To była też ta osobna, szczególna radość z tego opolskiego festiwalu, że mogłem z tymi ludźmi tak po prostu porozmawiać, posłuchać ich opinii o piosence. Tak zwyczajnie poznać ich!"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ysandra




Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/ Warszawa

PostWysłany: Nie 11:02, 15 Lut 2009    Temat postu:

ala napisał:
- (wspomnienia pani Ewy Bem)

"Pamiętam swoje prywatne, cudowne chwile w Opolu. Na przykład pewną bardzo długą, odjazdową, kosmiczną rozmowę z Markiem Grechutą, która odbyła się gdzieś na koronie amfiteatru. My w otoczeniu tych tekturowych tacek, kiełbasek z musztardą – tych wszystkich akcesoriów, które towarzyszą każdej próbie w Opolu."

Oj, jak to rozumiem i jak zazdroszczę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Pon 7:49, 20 Kwi 2009    Temat postu:

Znalazłem tutaj kilka ciekawych wypowiedzi na temat Marka.Zwracam uwagę na wpis osoby poslugującej się nickiem Wireq
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
daeclan
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Śro 20:28, 15 Lip 2009    Temat postu:

Na portalu "netbird" ukazał się przedruk ze strony KOROWÓD - Marek Grechuta. Przedruk jest efektem mojej współpracy z portalem, jak i pewnym uznaniem za wartość merytoryczną strony.
Mimo wielu potknięć- większych i mniejszych- Korowód jest dostrzegany i doceniany, i to jest chyba najwazniejsze.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Sob 6:56, 18 Wrz 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Śro 9:28, 06 Lis 2013    Temat postu:

Ciekawa wypowiedź Marka Dutkiewicza o Grechucie.Przyznam się,że nie wiedziałem,że składanka z piosenkami Marka wydana przez Polskie Nagrania /pod tytułem "Ocalić od zapomnienia"/była w ogóle pierwszą polską płytą kompaktową wydaną w Polsce.Dla wszelkich statystyków to wiadomość na pewno ważna.Inna sprawa,że nasza wiodąca wytwórnia w sposób tak bezczelny potraktowała Marka nie wypłacając mu stosownych należności.A z tego byłaby pewnie niezła sumka.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Czw 10:33, 12 Gru 2013    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Wto 16:44, 05 Sty 2021    Temat postu:

Aż dziw,że ten materiał znalazł się na Youtube dopiero teraz.I kto wie jak długo będzie,bo w przestrzeni wirtualnej coś dzisiaj jest, a jutro znika.No,ale póki jest
to przenieśmy się w ten październikowy wieczór roku 2006 do Piwnicy pod Baranami.
https://www.youtube.com/watch?v=JyhMcy70_qE


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Sob 10:07, 20 Sie 2022    Temat postu:

Te audycje nie wnoszą pewnie nic odkrywczego,zwłaszcza jeśli słuchają je starsi fani,ale są przecież i słuchacze młodsi,A poza tym to miło,że jeszcze się o Marku pamięta.Tym bardziej ,że dotyczy to takiej stacji jak Dwójka Polskiego Radia.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Korowód Strona Główna -> Korowód Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin