Korowód

dzek

Właśnie skończyła się kolejna edycja tego festiwalu.Ma on swoją stronę internetową,ale jest też oczywiście obecny,jakże by inaczej, na Facebooku.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

dzek

A tak w ogóle to czy ktoś z tych nielicznie odwiedzających tę stronę był osobiście na tym festiwalu i widział jakieś koncerty?Jeśli tak to byłoby miło,żeby może coś o tym napisał.Ja czytałem program tego festiwalu i nie mogę się oprzeć wrażeniu,że jego pewne punkty wydają się trochę dziwaczne i naciągane.To wszystko chyba po to,aby zapełnić czymś to kilkudniowe święto twórczości Marka.Po pierwsze ten dzień kabaretowy jakoś nijak się ma do twórczości Grechuty.Owszem ,Anawa zaczynało swoją karierę jako kabaret,ale to był tylko krótki epizod .Wystarczy powiedzieć,że kariera Marka trwała około 30-tu lat,a Anawa,jako kabaret działał może rok,półtora.To się wydaje właśnie owym działaniem na siłę,mającym za zadanie przyciągnąć publiczność,nie do końca w ogóle znającym twórczość Marka.Wiadomo,że te wszelkie kabaretowe biesiady,jakich bez liku jest w naszej telewizji są bardzo popularne.Druga sprawa dotyczy tego panelu dyskusyjnego pod tytułem "Ekologia w twórczości Marka Grechuty".Na Boga,któż to wymyślił?Wszak twórczość Marka,jakkolwiek on sam pewnie popierał hasła ekologiczne/bo któż normalny ich nie popiera/jakoś zupełnie nie kojarzą mi się z ekologią.Jego bodaj jedynym utworem,bezpośrednio związanym z tym tematem jest "Natura".Wydaje się,że najmocniejszym punktem programu był ten,dotyczący młodych wykonawców śpiewających piosenki Marka.Na YouTube są chyba wszystkie piosenki zaśpiewane przez grupę 20-tu finalistów.Część z nich słuchałem.Trochę też czytałem o ich wykonawcach.To nie są ludzie z łapanki.Część z nich ma już pewne osiągnięcia , głównie na szczeblu lokalnym .Tak czy inaczej dobrze,że taki festiwal się odbywa,bo on sam w sobie jest promocją twórczości Marka.Tym bardziej,że patronem honorowym tego przedsięwzięcia była choćby telewizyjna Dwójka.Również w innych mediach można było o tym festiwalu się coś dowiedzieć./internet,prasa,TVN,TVP info itd/

BARBARA

Mieszkam w Krakowie już czwarty rok; mogłabym brać udział w festiwalu ale ... nie mogę się przełamać. Galę Kabaretową uważam za totalne nieporozumienie ale ... rozumiem; trzeba wreszcie zacząć na tym zarabiać, jak mawiała wielokrotnie pewna Pani.
Odnośnie edycji 2013 trochę popytałam, trochę z boku podglądnęłam; panel dyskusyjny "Ekologia w twórczości Marka Grechuty" zgromadził aż 11 osób łącznie z organizatorami; warsztaty artystyczne poprowadzone przez JKP i Pana Zielińskiego ... 10 osób, Gala Kabaretowa też nie przyciągnęła tłumów, a o Koncercie Galowym w kinie Kijów mówi się, że odbył się w niewłaściwym miejscu, które nie dodało klimatu ani czaru tej imprezie. No ale cóż, jeśli impreza była organizowana przez fundację to już nie ten "błysk i blichtr".
Pewnie niektórzy posądzą mnie o złośliwość / nawet wiem którzy/ ale takie jest moje spojrzenie na ten festiwal.
Wyżej napisałam, że "nie mogę się przełamać". Dlaczego? Ano dlatego, że wolę odwiedzić Marka na Cmentarzu Rakowickim, kupić bukiet róż i zapalić znicze, niż kupić bilet na imprezę, która zrodziła się z pobudek, o których wiem lecz nie mogę tu napisać.
Nie uwierzylibyście jaki zaniedbany jest na co dzień grób naszego Mistrza, owszem, ludzie zapalają lampki, kładą kwiatki ale przecież to trzeba sprzątać ... i od tego powinien się zaczynać każdy festiwal.

dzek

Barbaro,my tak naprawdę możemy oceniać ludzi "po owocach",a więc po tym,co zrobili,a nie po intencjach,bo wtedy musielibyśmy niejako przeniknąć ich myśli.Ja napisałem o zastrzeżeniach ,jakie mi się nasunęły,w związku z kształtem tego festiwalu,ale ja zrobiłem to z pozycji obserwatora,a tak jest wygodniej i łatwiej.Wiadomo,że takie imprezy wiążą się z kosztami itd.Oczywiście,jest zastanawiające,że tak często zmieniał się organizator tego festiwalu.Jeszcze 3 lata temu była to chyba Anna Treter,później rolę tę przejęła bodaj firma Bielecki Art.Jakie są powody,że Ci organizatorzy tak szybko kończyli swoją misję?Jest powiedzenie,że "jeśli nie wiadomo,o co chodzi ...",no ale my tego nie wiemy,a przynajmniej ja nie wiem.Tak w ogóle to to,że spadkobierca chce zarabiać na twórczości znanego artysty chyba samo w sobie nie jest naganne.Wszystko na tym świecie kosztuje.Natomiast nie jest dobrze jeśli jest to jedyny cel takiej działalności .Chcę wierzyć,że tak nie jest.W ogóle nie chciałbym zbyt pochopnie oceniać kogokolwiek.Groby naszych bliskich niewątpliwie powinny być posprzątane,ale pewnie niejedno z nas ma w tej materii jakieś zaniedbania.Jest jeszcze kwestia tej nowo-wydanej biografii Marka,która niewątpliwie rzuca światło na pewne sprawy.No,ale to już jest temat na osobną dyskusję

BARBARA

cyt. "Tak w ogóle to to,że spadkobierca chce zarabiać na twórczości znanego artysty chyba samo w sobie nie jest naganne.Wszystko na tym świecie kosztuje.Natomiast nie jest dobrze jeśli jest to jedyny cel takiej działalności .Chcę wierzyć,że tak nie jest."

Jacku, coś mi mówiło, żebym tu zajrzała; że będzie odzew właśnie od Ciebie :-)
Wracając do tematu - nie mam nic przeciwko temu, żeby spadkobiercy czerpali profity z twórczości MG. Taka jest przecież idea spadku; zostawiam Wam to co mam, a Wy z tego korzystajcie.
Nie wiem jak dla kogo ale dla mnie miejsce wiecznego spoczynku to miejsce święte. Oczywiście nie chodzi mi o to, żeby biegać na cmentarz dzień w dzień, ale w dniach ważnych, dniach w których dzieje się coś szczególnego związanego ze zmarłym, wypada najpierw go "odwiedzić", omieść mogiłę dając w ten sposób wyraz szacunku i pamięci. Zwłaszcza jeśli chodzi o tzw. osoby publiczne, ogólnie podziwiane i lubiane.

To tyle w temacie "cmentarz".
Jacku, pewnie już wiesz, że 7 grudnia w Orpiszewie odbędzie się VII Wielkopolski Przegląd Twórczości MG. Czy byłbyś skłonny przyjechać?
Jeśli "zjedzie" do Orpiszewa trochę osób ze zlotów, może dołączając się do Orpiszewa zrobilibyśmy IV Zlot?

dzek

Barbaro,dziękuję za zaproszenie,ale na dzisiaj mój przyjazd do Orpiszewa jest ,z pewnych względów,niestety niemożliwy.Może kiedyś?Zresztą do 7 grudnia zostało trochę czasu więc może jeszcze coś się w tej materii zmieni.Tak czy inaczej ja zawsze miło wspominam poprzednie nasze spotkania.Tak je wolę zresztą nazywać ,bo słowo zlot ,w obliczu tego,że ta nasza gromadka była tak nikła wydaje się trochę jakby mało adekwatne.Mniejsza zresztą o nazwę.Marek miał zawsze wierne grono swoich nie tylko sympatyków,ale też nawet entuzjastów.Przeglądając wpisy na YouTube czy na Facebooku trochę takich osób "namierzyłem".Gdyby Ci wszyscy jego fani się skrzyknęli to na pewno zrobiłaby się z tego cała armia.Zresztą ładnie ktoś kiedyś napisał o tej jego popularności właśnie na Facebooku.Otóż jedna z pań,na wiadomość,że oto jest na tymże portalu zarejestrowanych 80 tysięcy jego fanów powiedziała,ze jej 80-letnia babcia od lat lubi i słucha Grechutę,a przecież na Facebooku jej nie ma,więc tych fanów,nigdzie nie zarejestrowanych jest pewnie dużo,dużo więcej.To jest tym bardziej prawdopodobne,że Grechuta rzeczywiście łączy pokolenia i nie jest to wcale żaden wyświechtany slogan.Jakoś byłoby mi trudno uwierzyć,że jakaś sędziwa pani,pamiętająca jeszcze dobrze czasy przedwojenne lubiłaby słuchać choćby Kazika,ale w przypadku Grechuty wydaje się to bardzo prawdopodobne.

dzek

A ja,mimo różnych utyskiwań na Facebook to jednak czasem do niego zaglądam/oczywiście chodzi o profil Marka Grechuty/w nadziei,że czegoś ciekawego się dowiem.Muszę przyznać ,że bardzo irytują mnie te wywiady,które przeprowadza pan Jakub Baran z uczestnikami kabaretowej gali.Te wszystkie wywiady i te pytania pana rzecznika sprowadzają się w istocie do tego,aby rozmówcy potwierdzili słuszność istnienia tej gali i zarazem potwierdzili "bliskie związki"Marka z kabaretem.Biedni rozmówcy są oczywiście niejako postawieni w sytuacji bez wyjścia.To tak jakby zapytać jakiegoś cudzoziemca,który przybył akurat do naszego pięknego kraju jak mu się podoba Polska.Cóż on może na tak postawione pytanie odpowiedzieć?Jest ono równie absurdalne jak te,które zadaje pan Baran.A przecież rozmówców ma on niczego sobie.Andrzej Poniedzielski czy kabaret Elita to firmy same w sobie i ich refleksje i wspomnienia dotyczące Marka miałyby pewnie znacznie szerszy wymiar niż ten narzucony prze pana rzecznika.Jakoś zgrabnie zresztą usiłowali oni uciec od powagi tego pytania,przypominając choćby ładną anegdotę o wierszyku "Wlazł kotek na płotek",który Marek przerobił na "wlazł kotek na-pletek".

BARBARA

Ja też zaglądam na Facebookowy profil Marek Grechuta; niestety nie mogę w nim zamieszczać żadnych komentarzy ani jako osoba prywatna, ani jako fundacja ... jestem ZABLOKOWANA.
Doszłam do takiego wniosku kilka dni temu; zamieściłam, jako fundacja obszerny wpis bezpośrednio na tablicy profilu Marek Grechuta. Coś mnie tknęło, aby tam zaglądnąć po kilku minutach, zaglądnęłam i ... wpisu nie było. Czynność powtórzyłam jeszcze raz i sytuacja również się powtórzyła :-(

Twoją ostatnią wypowiedź Jacku w pełni popieram.