Korowód

dzek

Jestem świeżo po lekturze biografii Tomasza Stańki pod tytułem""Desperado".Już sam tytuł tego długiego wywiadu -rzeki moze sugerować jego zawartość.Rzeczywiście ,Tomasz Stańko prowadził prawdziwie "rockandrolowe"życie,jakie było choćby udziałem dawnych herosów rocka,takich jak Hendrix,Joplin czy Morrison.Zresztą nie inaczej było z mistrzami jazzu.Coltrane,Parker czy Davis to tylko pierwsze z brzegu przyklady.Oczywiscie nie te pikantne,a czasem nawet szokujące szczegóły są najwazniejsze w tej książce.Stańko to własciwie cała historia polskiego jazzu.Musi budzic podziw jego trwająca blisko 50 lat kariera i fakt,że nie tylko nie odcina on teraz,mimo już niemlodego wieku,kuponów od dawnej sławy,ale ciągle idzie naprzód i się rozwija.Ba,można nawet z całą mocą stwierdzić,że ostatnie 15 lat jego kariery to lata dla niego najlepsze.Przy tym wszystkim Stańko to ciekawy człowiek a jego muzyka,mimo,że jednoznacznie kojarzona z jazzem to jednak czasem jakby granice tej muzyki przekraczająca.To z całą pewnością najważniejsza osobowość na naszym muzycznym rynku w ostatnim ćwierćwieczu.