Forum Korowód Strona Główna Korowód
forum miłośników twórczości Marka Grechuty
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Marek Grechuta - portret artysty"
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Korowód Strona Główna -> Korowód
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ysandra




Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/ Warszawa

PostWysłany: Pią 17:57, 18 Maj 2007    Temat postu: "Marek Grechuta - portret artysty"

Co sądzicie o książce Majewskiego? Brakuje mi takiej dyskusji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
daeclan
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Sob 3:15, 19 Maj 2007    Temat postu:

Książkę świetnie się czyta. Dla fanów to naturalnie pozycja obowiązkowa. Brakuje mi w niej trochę więcej ciekawostek z życia codziennego, ale i tak uważam że jest napisana bardzo dobrze. Dla mnie, jako laika w dziedzinie teorii muzyki opisy tej strony są bardzo ciekawe. Pan Majewski będący profesjonalistą w tych sprawach zrobił to naprawdę rewelacyjnie. Wydaje mi się że Marek Grechuta był w pewnym sensie osobą tajemniczą i trudno było autorowi wydostać coś więcej, niż to na co pozwolił sam bohater książki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ysandra




Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/ Warszawa

PostWysłany: Sob 11:01, 19 Maj 2007    Temat postu:

Uważam, że fenomenu Marka nie da się ująć w słowa. Majewski zrobił to przyzwoicie i lepiej niż przyzwoicie się nie da. Najcenniejsze są dla mnie informacje dotyczące Mistrza - człowieka. Zdjęcia są fantastyczne (zwłaszcza to w "śmiesznej koszuli z pagonami"), ale strasznie mnie irytuje w wielu przypadkach brak daty! Obrazy są śliczne, chociaż nie znam się na malarstwie i nie mogę oceniać ich wartości (ten ostatni z pierwszej partii to chyba jego synek, prawda?). Do książki można często wracać i bardzo miło się ją przegląda. Jestem wdzięczna Majewskiemu, że się czegoś takiego podjął. Książka pozwala też jeszcze lepiej zrozumiec muzykę Marka. Płytka też jest świetna (zwłaszcza głosowo). Czytałam gdzieś opinię, że książka jest napisana bez emocji, jakby z pozycji osoby z zewnątrz. To bzdura, gdyż niektóre ustępy są bardzo emocjonalne i osobiste. Myślę jednak, że, choć świetna, przeznaczona jest raczej dla zagorzałych fanów, bo innych może nudzić. Ale uważam, że dla tych pierwszych to lektura obowiązkowa, bardzo przyjemna i... za krótka. Ale cóż zrobić. I tak Wojciech Majewski zrobił świetną robotę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
daeclan
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Sob 12:19, 19 Maj 2007    Temat postu:

Z tym zewnątrz to coś jest. Myślę iż lepiej by było, gdyby książkę tą napisała osoba która śledziła twórczość Marka na bieżąco, czyli osoba w wieku Marka. Pan Majewski mimo wszystko zetknął się z twórczością Marka dosyć późno, większość rzeczy znał z opowiadań i tej kwestii dotyczy ta "zewnętrzność".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patryk




Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cork (Irlandia)

PostWysłany: Nie 18:42, 20 Maj 2007    Temat postu:

Książka Wojciecha Majewskiego jest wspaniala. Autor w bardzo umiejętny sposób połączył fakty z życia Grechuty z własnymi komentarzami oraz z wypowiedziami bliskich artyście osób. Bardzo mnie cieszy, iż możemy zapoznać się z wypowiedziami żony muzyka, Danuty oraz jego najbliższego współpracownika - Jana Kantego Pawluśkiewicza.

Ten ostatni obraz chyba przedstawia jego syna gdyż w wywiadzie: "MAREK GRECHUTA WE WSPOMNIENIACH SYNA" Łukasz powiedział:

W prawdzie nie śpiewał mi kołysanek, ale zadedykował mi jedną ze swoich płyt, "Piosenki dla dzieci". Natomiast lubił mnie rysować, kiedy spałem. Dlatego często prosił, żebym zasypiał przy zapalonym świetle. Rano budziłem się, a na szafce stał obrazek, który tata namalował w nocy. Ludzie nie pamiętają, że ojciec był też malarzem. To nie znalazło miejsca w jego biografii jako artysty, ale cała sfera zainteresowań ojca sztukami plastycznymi w życiu rodzinnym, domowym była równie ważna, jak muzyka i poezja. I właściwie to jego rysowanie, "ta domowa sztuka" - bo ojciec lubił też rysować mamę - stało się jakby częścią naszego życia. Szczególnie portrety, bardziej niż pejzaże, zyskały uznanie wśród znajomych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzek




Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Sob 6:07, 26 Maj 2007    Temat postu:

O książce W.Majewskiego dowiedziałem się po raz pierwszy podczas programu"Niedziela z Markiem Grechutą",nadanym 7 maja 2006 roku w TVP Kultura.O książce tej mówił wtedy sam autor,którego nazwisko kojarzyłem oczywiście z płytą"Grechuta",na której znalazły się jazzowe wersje piosenek Grechuty.Drugi raz wspominał autor o tej książce w kilka dni po smierci Marka,również w wieczorze poświęconym Grechucie w TYP Kultura.Wtedy też W.Majewski powiedział,iż na szczęście główny bohater ksiażki zdążył ją jeszcze ,przed śmiercią,przeczytać.Co do samej oceny ksiązki to mam uczucia dość mieszane,bo z jednej strony przyjąłem ją ciepło i życzliwie,a z drugiej mam do niej,i nie jestem w tym odosobnionym,sporo uwag.Książka ta,tak naprawdę,w 80% składa się z recenzji poszczególnych płyt,poszczególnych piosenek.Dla mnie,jako dla wielkiego fana Grechuty te informacje są być może cenne,konfrontują bowiem moją opinię z opinią samego Majewskiego,czasem wzbogacając moją wiedzę.Mam jednak świadomośc,że dla tzw osoby postronnej,nie kogoś kto jest wielkim fanem Grechuty,a kogoś,kto lubi i szanuje tego człowieka,te informacje mogą być,niestety,dość nudne.Tak np odebrała tę książke moja żona,która przebrnęła przez pierwsze 20-30 stron.Podobnym brakiem entuzjazmu wykazał się mój znajomy,który,jak stwierdził,tę książkę jedynie przejrzał.Podobne recenzje przeczytałem również w necie.Jeden z internautów napisał nawet,iż książka ta pisana była językiem gimnazjalisty.Coś chyba w tym rzeczywiscie jest.To tak jakbym wziął powiedzmy ksiązke napisaną przez 18-letniego fana Nirwany,który rozpływa się nad każdą poszczególną płytą,poszczególnym utworem.Czy dla kogos kto nie jest fanem kto nie "siedzi w temacie" byłoby to ciekawe?Po smierci Marka Grechuty ukazało się sporo artykułów na jego temat,wszystkie w podobnym,entuzjastycznym tonie.Niektóre z nich zachowałem nawet na pamiątkę.Jeden z tych artykułów mnie natomiast wstrząsnął.Mówię o artykule zamieszczonym w DF "Gazety Wyborczej"pod tytułem "I nagle wypiął żagle".Tam tak naprawdę dowiedziałem się o trawiącej przez lata Marka "tajemniczej"chorobie.Ktoś powie czy to ważne?Wydaje mi się że życie i twórczość są ściśle ze sobą zrośniętę.Ja w utworach Marka ,mimo tego,iż jak twierdzą ludzie ,którzy go znali ,był on człowiekiem pogodnym,czuję rodzaj metafizycznego smutku.Nie są to łatwe i lekkie piosenki,przynoszące łatwy i lekki optymizm.Słowami,które min kojarzą mi się nieodłącznie z Grechutą są słowa,które zamykają moją ukochaną płytę "Korowód",a które są zakończeniem utworu "Niebieski Młyn"-"na przemian przeklinając i wielbiąc nasz wiek coraz wyżej jesteśmy głową w nieboskłonie".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
daeclan
Administrator



Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Sob 12:51, 26 Maj 2007    Temat postu:

Bardzo ciekawy głos mojego przedmówcy, który w dużej mierze pokrywa się z moimi odczuciami. Książka skrywa wiele faktów powszechnie znanych, nie zajmuje się nimi, udaje że ich nie ma i nie było. Nie chodzi o to żeby zamienić książkę w kolorową sensacyjną rozkładówkę, ale żeby powiedzieć o pewnych rzeczach w sposób naturalny. I tu wracamy do punktu wyjścia czyli autora. Wiek dzielący autora i bohatera książki spowodował, iz książka jest ubarwiona opisem płyt kosztem życia codziennego, życia w trasie itd. Być może lepiej by było, gdyby książkę napisał dziennikarz lub inny twórca śledzący karierę Marka od początku. Wyidealizowany styl i obraz artysty jest oczywiście mile widziany przez fanów, ale dla wielu ludzi jest nieco zamazany. Wydaje mi się poza tym, że książka była pisana dosyć pospiesznie.

Może to zabrzmi makabrycznie, ale uważam iż książkę chyba powinno się napisać po śmierci artysty. Autor zostaje wtedy biografem, jest nieskrępowany. Pamiętam jaka burza ( może w szklance wody) wybuchła po książce pani Olczak-Ronikier a dotycząca historii Piwnicy. Piotr był oburzony że zostały pominięte liczne skandale i piwniczne afery. Biograf Van Gogha nie może pominąc faktu szaleństwa malarza, bo narusza to po prostu fakty. My i tak przecież cenimy go za obrazy, a wszystko co dotyczy sfery psychicznej tylko dodaje aury tajemniczości świata, który określamy mianem- bohemy artystycznej. Marek do takiej bohemy należał, nie bójmy sie tego powiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ysandra




Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/ Warszawa

PostWysłany: Sob 15:34, 26 Maj 2007    Temat postu: Zgadzam się z wami

Zgadzam się, że, jak już mówiłam, książka przeznaczona jest dla zagorzałych fanów, gdyż dla innych jest zapewne po prostu nudna. Trzeba wręcz mieć box "Świecie nasz", bo książka wiele razy się do niego odwołuje. Nawet dla mnie, ogomnej fanki, trochę za dużo tu skupienia na instrumentach, sposobie grania itd., a właśnie za mało faktów nie tyle biograficznych, co właśnie bardziej tyczących się życia codziennego pana Marka. Nie chodzi mi tu bynajmniej o jakieś sensacje, ale trochę więcej o tym, jaki był, bo to dla mnie najpiękniejsze momenty całej książki. Po przeczytaniu postów zastanowiłam sie i też doszłam do wniosku, że może rzeczywiście książkę powinna pisać osoba naprawdę znająca Marka. A co do pośpiechu, też odniosłam takie wrażenie. Szczególnie irytujące są informacje, że coś robi "do dziś". O śmierci Mistrza jest zaledwie jedno zdanie. Mogę zrozumieć, że autorowi informacje o konkretnych chorobach wydały się niestosowne, ale mógłby poświęcić jego przygnębiającym, ale jakże łączącym się z twórczością kłopotom zdrowotnym nieco więcej miejsca. Można odnieść wrażenie, zwłaszcza jeśli się jest osobą mniej związaną emocjonalnie z Markiem Grechutą, że to temat tabu. Książka rzeczywiście nie jest pisana pasjonującym stylem i językiem. Ale i tak z całą pewnością warto (a może trzeba?) ją przecztać. Jeśli się kocha Marka i świetnie zna jego twórczość. Inaczej to chyba lepiej sobie darować.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martaw




Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow

PostWysłany: Czw 8:15, 15 Lis 2007    Temat postu:

Przegladalam kilka dni temu ksiazke p.Majewskiego o Marku.Zatrzymalam sie na fragmencie,gdzie gdzi napisal,ze wiele tekstow Marka zaginelo min wiersz inspirowany filmem Zawod-reporter.Wiem gdzie tego tekstu szukac.Otoz wychodzilo kiedys takie pismo dla mlodziezy Sztandar Mlodych.Ja tez go czytalam.W jednym z numerow byl wywiad z Markiem oraz wlasnie ten tekst.Kolekcjonowalam wszystko co dotyczylo Marka wiec wycielam ten wywiad i wkleilam do zeszytu.Niestety w latach 80 dostalam mieszkanie i wyprowadzilam sie a zeszyty zostaly u mojej mamy.Podczas jednej z wizyt szukalam ich zeby zabrac do domu,ale moja mama stwierdzila ze juz jestem na tyle dorosla,ze juz jakims Grechuta sie nie interesuje i uzywala tych zeszytow na podpalke do pieca.Niewiele sie uchowalo.Czesc zdjec jest zaprezentowana na stonie pod haslem Marek na starych fotografiach.Ale pamietam fragment tego wiersza.

Bywa,bywa i tak
ze chodzisz z kata w kat
a wydaje ci sie
ze przemierzasz pustynie.

Moze gdzies znajduje sie jakies archiwum prasowe i mozna odszukac roczniki Sztandaru Mlodych z lat 70.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cze




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:27, 16 Lis 2007    Temat postu:

Nudna, jak najbardziej zgadzam się z Ysandrą. To bardziej szkic, opracowanie, kilka refleksji, napisanych zresztą nieciekawym językiem, niż pełnowartościowa biografia Grechuty. Niewiele ciekawostek (jak ta o oddaniu wszystkich książek Witkacego do antykwariatu), żadnych właściwie kontrowersji. Pozycja zaledwie letnia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ysandra




Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/ Warszawa

PostWysłany: Pią 19:46, 16 Lis 2007    Temat postu:

No tak, bohater książki zdążył ją jeszcze przeczytać i z tej racji tekst musi być ostrożny. "Może to zabrzmi makabrycznie, ale uważam iż książkę chyba powinno się napisać po śmierci artysty. Autor zostaje wtedy biografem, jest nieskrępowany." Coś w tym jest, panie Darku, na pewno. I ciekawostki, ciekawostki... za mało. Więcej jakże wzruszających perełek znalazło się w 15-minutowym zaledwie reportażu Andrzeja Sikorowskiego (który niestety już nie jest chyba dostępny, boleję) czy w paru świetnych, kontrowersyjnych nawet artykułach, które można wyłowić z natłoku peanów pochwalnych na cześć "poety dusz" itd. ... Ale i tak uważam, że po książkę warto sięgnąć, a nawet sięgać do niej co raz, bo zawsze można jeszcze coś ciekawego wyłowić, co wcześniej umknęło mi albo nie zwróciłam na to uwagi. Mimo wszystko uważam, że pomimo iż pan Grzegorz Turnau jak nikt rozsławia i "propaguje" nam Marka, jednak dla fanów - nie, może raczej dla mnie - więcej zrobił Wojciech Majewski swoją z braku innych najlepszą (?) książką o Marku i według mnie interesującą płytą. Ale ta książka na pewno nie stanowi żadnej podstawy czy zbioru dostępnych informacji, ponieważ mnóstwo świetnych, nie uwzględnionych przez autora szczegółów można znaleźć gdzieś w Internecie. Warto szukać dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ysandra




Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/ Warszawa

PostWysłany: Czw 19:07, 06 Gru 2007    Temat postu:

Powracam co jakiś czas do książki, czytając jakiś kolejny rozdział, i doszłam niedawno do przekonania, że to pozycja... iście pasjonująca (choć to przeczy trochę moim wcześniejszym wypowiedziom). Z jednej strony silny ładunek emocjonalny, jaki Majewski żywi do Grechuty, z drugiej strony - pewna oficjalność i oddalenie, ponieważ byli ze sobą per "pan", pan Wojciech rozmawiał ze swoim idolem, ale, podobnie jak w przypadku Turnaua, była to raczej relacja "mistrz-uczeń". Tak więc jest pewna oschłość i na pewno rzeczowość. Nie znajdujemy barwnych opisów z życia Grechuty, ale, ale! Druga część tytułu książki brzmi "Portret artysty". Myślę, że nie przypadkiem to wyrażenie zostało dodane do "Marek Grechuta". Autor jest wobec nas uczciwy, , od razu jakby mówił: "To będzie portret artysty, fascynującego muzyka. Jego życie osobiste jest tu o tyle istotne, ile istotne jest dla sylwetki artystycznej Marka Grechuty". To jest fascynujący opis kariery Marka - początki kabaretowo-muzyczne, dojrzewanie piosenkarza, potem metamorfozy w WIEMIE (bodaj najbardziej fascynujący okres), arcyciekawy czas "Lokomotywy", najważniejszy bodaj w jego karierze, potem okres najciekawszy w twórczości jako takiej, i "powrót w krainę liryki", już stateczniej, spokojniej, jak jego życie artystyczne. Można mieć zastrzeżenia co do stylu książki, ale pisał ją bądź co bądź muzyk, nie pisarz. Dla mnie np. bardzo ciekawa jest równoległa historia muzyki, z której czerpał inspirację Marek, ponieważ jestem laikiem w tej dziedzinie.

Owszem, można by jeszcze raz podkreślić, że jest to książka tylko dla MIŁOŚNIKÓW. Dlatego jest odważna i może w pewnym sensie brawurowa. Autor nie kusi się tu o najłatwiejsze plotki, skandale, problemy psychiczne czy osobiste - ale skupia się na ARTYŚCIE. Wyciszonym i oddalonym, a przecież obecnym w życiu tak wielu. Oddaje mu hołd w bardzo oryginalny i bardzo osobisty sposób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cze




Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:08, 07 Gru 2007    Temat postu:

Według mnie, właśnie odwagi i brawury jest w tej książce jak na lekarstwo. Jest asekuracyjna, jednostronna, nie przedstawia różnych (choćby krytycznych) opinii na temat artysty - jego twórczości. Przez to jest nudna i nieciekawa. Pamiętajmy, że na twórczość artysty wpływa też jego życie, to co się w nim/wokół niego dzieje. Bez tego spora część jego twórczości, powodów jakimi się kierował nagrywając taką a nie inną płytę, jest nie do końca zrozumiałe. Ja np. chciałbym się dowiedzieć, dlaczego, w jakiej atmosferze, Grechuta rozstał się z JK Pawluśkiewiczem, dlaczego po znakomitej Lokomotywie nie kontynuowali współpracy, co sądzą o nim jako muzyku, człowieku artyści, którzy z nim występowali. Czy fakt, iż tak często zmieniał się skład zespołu akompaniującego wynikał z trudnego charakteru Grechuty, czy przyczyny były czysto muzyczne. Itp., itd.
Majewski pisze (w skrócie) Grechuta nagrał pierwszą płytę (tu opis), potem drugą (opis), rozstał się z Kantym, założył WIEM, nagrał dwie płyty, potem Lokomotywę, itd. Żadnych smaczków, nie plotek - wypowiedzi muzyków, ludzi z otoczenia, nie uświadczymy.
Tyle.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tuberoza




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kłodzko / Frankfurt n. Menem

PostWysłany: Sob 13:27, 08 Gru 2007    Temat postu:

Zgadzam się z powyższym. Zamawiajac tę książkę spodziewałam się czegoś więcej... a tu w zasadzie niczego nowego się nie dowiedziałam. Większość informacji zawartych w książce można było z łatwością odnaleźć wcześniej w internecie. To co sprawiło mi radość i wniosło cos nowego w moim poznawaniu Marka, to niektóre fotografie i ilustracje obrazów. Książka bardzo szablonowa, ale że jedyna, to i tak dzięki dla autora!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ysandra




Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław/ Warszawa

PostWysłany: Wto 22:49, 11 Gru 2007    Temat postu:

No taaak... Mam "wahawkę" nastrojów, więc raz się skłaniam ku wręcz entuzjazmowi, a raz ku czystej krytyce... Mogłaby by być lepsza, to jest niewątpliwe. W zasadzie zgadzam się w większości w tym, co powiedział "cze", ale i tak oceniam książkę bardzo pozytywnie. Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Korowód Strona Główna -> Korowód Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin