Korowód

BARBARA

[link widoczny dla zalogowanych]

Bez komentarza.

dzek

A ja jednak pokusze się o krótki komentarz,choć spoglądając ze smutkiem na to forum to trudno przypuszczać,aby ktokolwiek moje słowa przeczytał.Po pierwsze mam wrażenie,że apogeum popularności Marka minął i to minął moim zdaniem bezpowrotnie.Nie znaczy,że nie wróci kiedyś jakaś nowa jej fala,ale nie będzie ona już tak spektakularna.Nie mam co do tego złudzeń.Czas mija szybko,wszystko się zmienia,również muzyczne gusta.Zresztą owa popularność,o czym juz kiedyś pisałem,była trochę sztucznie pompowana przez media/a ich siła jest przecież ,zwłaszcza w tych czasach potężna/.Przybyło masę nowych,często znających twórczość Marka więcej niż pobieżnie fanów,przybyło trochę różnych imprez.To budziło z kolei zainteresowanie mediów i tak to się jakby samo napędzało.Dzisiaj są inni pupile czwartej władzy,a muzyka Marka została,na całe nieszczęscie sprowadzona często do 5 największych hitów,które pojawiają się w na antenie choćby radiowej Trójki.Ten spadek popularności,spadek zainteresowania mediów przekłada się na spadek zainteresowania sponsorów.A bez nich żadna impreza odbyć się nie może.Ten los dotknął również festiwal poświecony twórczości Marka.To prędzej czy póżniej stać się musiało.Dla mnie ważne jest ,aby nowe pokolenia sięgały czasem po stare,oryginalne płyty Marka .W nich zaklęty jest nie tylko talent ich twórców/a przecież nie był to tylko Marek,ale i towarzyszący mu muzycy/,ale też i duch tamtych czasów.

BARBARA

A jednak ktoś to przeczytał:) choć z żalem przyznaję, że to forum zapadło w głęboki letarg... Moje pytanie brzmi: dlaczego tak się stało??? Nie ma w tym niczyjej winy, jest tylko ... zwykły brak zainteresowania tym, o którym dużymi literami wielu z forumowiczów pisało - MISTRZ.
Jeśli chodzi o mnie to wycofałam się ze znanych Ci Jacku powodów co nie znaczy, że nie śledziłam tego co tu się działo, a raczej przestawało dziać.
Żeby na forum coś się mogło dziać trzeba mieć o czym pisać, a żeby mieć o czym pisać trzeba być w samym środku spraw i wydarzeń, które dotyczą trgo co się kryje pod "znakiem towarowym" MAREK GRECHUTA. A tym czasem - ilu z nas było w Orpiszewie, gdzie odbywał się Wielkopolski Przegląd Twórczości MG? Ilu z nas było w Mrągowie na corocznych "Impresjach artystycznych..." poświęconych Markowi? Ilu wreszcie bywało na zlotach??? Ilu zainteresowało się działalnością jedynej w kraju fundacji propagującej twórczość MG? Odpowiedź brzmi - niewielu z nas... a szkoda, ponieważ jeśli my sami nie będziemy krzewić pięknej idei OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA to kto to będzie za nas robił?
Sądzę, że do takich działań nie są nam potrzebne media, a sponsorzy? Każdy z nas gdzieś pracuje, ma znajomych i przyjaciół i zapewniam Cię Jacku, gdybyśmy się bardzo sprężyli moglibyśmy zrobić wiele. Sam wiesz jak rozległa tematycznie jest twórczość Marka, ile ważkich tematów w niej się zawiera. Czy nie powinno się o tym troszkę głośniej mówić? No, ale aby to robić trzeba wykrzesać z siebie odrobinę chęci, czasami wyciągnąć "ze skarpety" kilka złotych, a to już dla wielu stanowi problem.
Znam kilkoro takich "wariatów" jak ja, którzy z największą przyjemnością zrobiliby coś dla Marka ale nie ma wśród nas odważnego przywódcy, który by tym pokierował. Ja zrobiłam co mogłam, a daję słowo, że mogłabym zrobić dużo więcej, gdyby ktoś zechciał mi pomóc. Teraz mieszkam w Krakowie i wierz mi - jest duże zapotrzebowanie na ten nieszczęsny "znak towarowy". Zadzwoniłam nie tak dawno do Teatru Słowackiego bo miałam pewien pomysł na "markową" imprezę. Nie wyobrażasz sobie z jaką radością przyjęto tam moją propozycję. Temat jednak upadł z pwodu braku 2 tys. złotych na wynajem sali. Przecież mając na uwadze jakie to prestiżowe miejsce, kwota ta była raczej symboliczna; ja jednak jej nie miałam. Na tym forum nawet nie wspomniałam o sprawie bo już raz się naraziłam i więcej nie będę próbować.
Zresztą co tu się rozpisywać; jedno jest pewne - Markiem Grechutą można wciąż zainteresować wielu ludzi tylko trzeba tego chcieć.
Czasami sobie myślę...gdybym miała do dyspozycji to czym dysponuje Pani Danuta /obrazy, rękopisy, zapiski i inne cudeńka po Marku/ "zbombardowałabym Polskę Markiem"...

daeclan

Jak dla mnie ten festival był zbyt rozbudowany, a często wykraczał poza twórczość Marka Grechuty, (dzień kabaretowy?). Ciekawą inicjatywą którą można przeciwstawić temu festiwalowi, jest koncert dla Piotra, organizowany co rok przez artystów Piwnicy. Uważam że w przypadku Marka powinno się odbyć coś podobnego, "1 dzień dla Marka". Fakty są jedna rzeczywiście niepokojące, upadek zlotów, teraz festiwalu, kilka piosenek w Trójce.

BARBARA

Jeśli chodzi o Grechuta Festival to myślę, że taka formuła nie mogła się długo utrzymać; zabiła go monotonia, a pomysł z kabaretami chyba odstraszył prawdziwych grechutomanów. Ogromne pieniądze zaangażowane w to przedsięwzięcie można było spożytkować w ciekawszy sposób.
No, ale to "nie był mój cyrk i nie moje małpy".
Marzy Ci się Darku "1 Dzień dla Marka"... ciekawy pomysł tylko gorzej z realizacją. Artyści Piwnicy po prostu zbierają się i jeden wieczór poświęcają Piotrowi - nikomu za nic nie muszą płacić, a my??? My musimy mieć sporą kasę, żeby cokolwiek zrobić bo w charytatywność to ja już nie wierzę. "Najadłam" się tego miodu, aż mi bokiem wyszło. Ale niczego nie żałuję, niczego i wciąż jestem gotowa do nowych działań lecz na zupełnie innych zasadach. Jeśli miałbyś jakieś propozycje - jestem otwarta.

daeclan

Mija 6 lat gdy Marek odszedł... Odejście Marka Grechuty było sporym wydarzeniem medialnym (wiem, wiem nienajlepsze określenie) i chyba stąd ten festiwal. Zorganizować kilkudniowa imprezę to trzeba i pomysłu i jeszcze więcej pieniędzy. Jak pieniądze to, to zaraz ktoś chce zarobić itd. karuzela zaczyna się kręcić, a chciało by się powiedzieć - ciszej nad tym grobem.
Koncert dla Piotra to ciekawa inicjatywa, która odbywa się od wielu lat, chociaż jej kontekst jest nieco inny, a inicjatorami są sami artyści.

Wracając do Marka, taki koncert czy festival potrzebuje sponsorów, którzy niekoniecznie są cierpliwi i mają pomysł, jak ma to wyglądać. Ja mam taki pomysł, aby uniknąć wiązania się z jedną instytucją, by koncert dla Marka odbywał się co roku w innym miejscu, mieście - taki Korowód Marka Grechuty. Ten swoisty korowód przekazywany był by jak ogień olimpijski, a miasta organizatorzy sami musieli by tworzyć plan festiwalowy. Dla miasta promocja ( kto wie, może nawet by się biły o organizację Smile

, dla fanów ciekawa sprawa. Myślę że jest to projekt do przemyślenia i nagłośnienia.

BARBARA

No to MYŚLMY i NAGŁAŚNIAJMY!